Na paluszkach weszłam do kuchni i postanowiłam na razie tylko usiąść na krześle obok Kaśki . Ona właśnie obierała ostatniego ziemniaka , więc postanowiłam jej nie przerywać i cierpliwie poczekać aż skończy . Może nie będzie tak źle i kiedyś jeszcze zobaczę Nathana ? Wiem do czego moja przyjaciółka jest zdolna , a na dodatek ma broń , którą jest nożyk do obierania warzyw . Nie chciałabym umrzeć z takiej prymitywnej broni .. Moje przemyślenia przerwała mi Kaśka , która po raz pierwszy od 30 minut się odezwała .
- Martyna ..? - zapytała niepewnie .
- Co ? - popatrzyłam na nią troskliwie , lecz nadal obawiałam się ataku .
Musiałam uważać na każde moje słowo .
- Bo Tom ..
Nie dokończyła , bo nagle się popłakała . Wstałam i przytuliłam ją , ale nie wiedziałam jak ją pocieszyć .. Wiedziałam tylko , że Tom coś zrobił . Postanowiłam siedzieć cicho i poczekać , aż dokończy zdanie .
- On mnie zdradza .. I to z taką .. szmacianą lalą .. wiem , bo przeglądałam mu komórkę i oglądałam zdjęcia .. razem z tą szmatą .. to zadzwoniła właśnie ona i bardzo prosiła Toma do telefonu .. bo chciała się dzisiaj z nim spotkać ..
Co parę słów pociągała nosem . Poczułam , że muszę wrąbać Tomowi . On jeszcze udaje , że nic nie wie .. Odechce mu się takich lalek jak zobaczy moją pięść przed jego nosem . Zacisnęłam pięści i wyszłam z kuchni prosto do salonu , aby pozbyć Toma zębów . Jak tylko weszłam i Nathan zobaczył moją minę postanowił zastawić mi drogę sobą . Przytulił mnie mocno i pocałował w usta . Dobrze , że to zrobił , bo inaczej chyba bym nie ochłonęła i ten szmaciaż dostałby nieźle po twarzy .
- Uspokój się .. - szepnął mi słodko do ucha . - O co chodzi ?
- Tom zdradził Kasię . Trzymaj mnie dalej , bo zaraz mu się dostanie !
- Co ?! Ja jej nie zdradzam ! - zaczął się bronić Tom , który nagle wyłonił się zza kanapy . - Kocham ją bardzo i nigdy bym jej nie zamienił na żadną inną .
- Więc po co dzwoniła do ciebie ta lafirynda i czemu macie na komórce wspólne zdjęcia ?
- To .. A z resztą nieważne .. Powinienem jej wytłumaczyć wszystko .. - spojrzał smutno w stronę kuchni . - Wytłumaczę jej wszystko .
I w tej chwili wszedł do kuchni , po czym wyszedł z Kasią na rękach prosto do swojego pokoju . Teraz raczej nie powinniśmy im przeszkadzać , więc z Nathanem udaliśmy się do niego . Zamknęliśmy drzwi i położyliśmy się razem na łóżku . Ja leżałam na plecach , a on bokiem nachylony nade mną , a rękę miał pod moją bluzką na brzuchu .
- Masz taki cieplutki brzuszek .. - Nath nawet nie patrzył na mnie tylko na mój brzuch , jakby mówił do niego . - Mogę cię pocałować ?
Nawet po tym pytaniu nie spojrzał na mnie . Ehh .. co za człowiek .. I po co on się pyta czy może mnie pocałować ? Przecież zawsze mu pozwalam , ale jeśli już pyta to mu odpowiem ..
- Tak , proszę pana .
Chłopak odsłonił mi bluzkę i zaczął całować mnie po brzuchu , a po chwili polizał mnie po nim . Zaczęłam się śmiać , bo gdy tak robił miałam łaskotki .
- Haha ! Nathan przestań ! To łaskocze !
Przestał i lekko podniósł twarz znad mojego brzucha .
- Doprawdy ? - zapytał zdziwiony .
W odpowiedzi pokiwałam głową .
- To ci współczuję .
I powrócił do poprzedniej czynności . Oczywiście śmiałam się w niebo głosy i miotałam na wszystkie strony świata , ale on nie przestawał , a na dodatek zaczął pierdzieć mi w brzuch . Oczywiście ustami . Kiedy w końcu udało mi się go trochę od siebie odsunąć przewróciłam się na brzuch .
- Koniec ! Teraz już nie będziesz mnie łaskotał . - powiedziałam z miną ,, fuck yeah " .
Kiedy zobaczyłam jego smutne oczka po prostu nie mogłam wytrzymać i przewróciłam go na plecy i położyłam się na nim . Po krótkiej chwili patrzenia sobie w oczy uśmiechnęłam się i zaczęłam się z nim całować . Jego język tańczył z moim , podczas gdy moje ręce wplątywały się w jego włosy . Rękoma zaczął wędrować po moich biodrach , potem jednak przerzucił się na plecy . Ocieraliśmy o siebie ciałami .. Tak , było przyjemnie . Niestety , jak każdy facet musiał coś popsuć . Zaczął odpinać mi stanik . Odsunęłam się od niego i siadłam po turecku , opierając się o poduszki .
- Coś nie tak ? - zapytał zdziwiony .
Przewróciłam oczyma i spojrzałam w bok - na ścianę .
- Zapnij mi stanik . - powiedziałam nadal na niego nie patrząc .
- A więc o to ci chodzi ... Przepraszam . Myślałem , że nie obrazisz się za takie coś ...
Odwróciłam się do niego tyłem i poczekałam na to , aż mi zapnie mi biustonosz . Potem , gdy się odwróciłam cała w jego stronę , on też siedział po turecku z miną zbitego psiaka .
- Nie Nathan , to ja przepraszam . Powinnam ci powiedzieć , albo jakoś pokazać co możesz , a czego nie możesz .
Kiedy zbliżył się już zadowolony , aby mi dać buziaka w policzek odwróciłam się do niego plecami i założyłam wcześniej zdjęte trampki . Wstałam i spojrzałam jeszcze na budzik , który stał obok łóżka . Była godzina 12 : 30 .
- Gdzie idziesz ? Myślałem , że nie jesteś zła .
Nath stał tuż za mną , ale ja nawet się do niego nie odwróciłam .
- Nie jestem zła , tylko .. Muszę przemyśleć parę spraw . Idę na spacer . - powiedziałam lekko się jąkając .
Nagle mój mężczyzna złapał mnie za rękę .
- Pójdę z tobą ..
- Nie . - przerwałam Nathanowi . - Idę sama .
Po czym wyrwałam swoją rękę z jego uścisku i wyszłam z domu , a on prawdopodobnie stał nadal w tej samej pozycji z zaskoczoną miną . Sama też byłam zaskoczona swoim zachowaniem . Zupełnie nie wiem o co mi chodzi , ale wiem , że muszę pomyśleć nad wszystkim w samotności . Wyszłam z hotelu .
fajny rozdział :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział czekam na nexta :*
OdpowiedzUsuńwreszcie są nowe rozdziały ;D
OdpowiedzUsuńtyle czasu nie pisałaś, że musiałam sobie wszystko od nowa przypomnieć O.O
super, niech ta sprawa się wyjaśni, no ;D
noo . po prostu musiałam sobie przerwę zrobić . ;>
Usuńale teraz mam ferie to się postaram codziennie ;]
eh, rozumiem cię ;) ja też teraz muszę się ograniczyć z rozdziałami, bo oceny :/ a rozdział świetny, czekam na kolejny :D
OdpowiedzUsuń