czwartek, 29 marca 2012

Rozdział 32 ; >

W pewnym momencie usłyszeliśmy pukanie do drzwi.Nathan od razu opuścił mi koszulkę i siadł szybko obok mnie na łóżku z miną "ja nic nie zrobiłem". Uśmiechnęłam się na to tylko, poprawiłam włosy i otworzyłam drzwi.Jak można było przewidzieć stali tam objęci Kasia i Tom :
-Dobra.Przywitaliśmy się więc idziemy do nas bo mieliśmy tylko po was przyjść i zabrać- powiedział Tom i dopiero wtedy zauważyłam , że Kasia ma torbę na ramieniu."Czyli śpimy u nich"pomyślałam i szybko się spakowałam. Wszyscy zeszli już do auta tylko ja zostałam jeszcze w domu . Napisałam tacie kartkę : "Śpimy u chłopaków. Nie wiemy kiedy wracamy jak coś jesteśmy w kontakcie" , zamknęłam drzwi i pobiegłam do samochodu. Tom prowadził, Kasia siedziała obok a ja z Nathem na tyłach. Kiedy dojechaliśmy chłopaki weszli przodem my za nimi . Weszłyśmy do domu ale tam było tak jakoś ciemno, chciałam złapać Nathana na rękę ale poczułam tylko jak Kasia łapie mnie. Po chwili światło się zapaliło a chłopaki wydarli się : " Niespodzianka ! Witamy w Londynie ! " .           " Dzięki " wydarłam się z Kaśką i zaczęłyśmy witać się z wszystkimi . Przytulaliśmy i całowaliśmy    ( oczywiście w policzki) się przez 10 minut dopóki Nathan nie stwierdził , że już im wystarczy a Tom oczywiście go poparł. 
- A właśnie zapomnieliśmy o najważniejszym ! - krzyknął Jay i zaczął poruszać dziwnie głową  próbując dać innym jakiś znak
-Ale że o czym? - Siva nie zjarzył 
-A no tak ! Debile z nas - Max złapał się za głowę i pognał do kuchni . Po chwili wrócił trzymając w rękach tort z napisem " Witamy w Londynie " widać było , że napis nie był profesjonalny.
- Tort zamówiliśmy ale dekoracje zrobiliśmy sami - powiedział dumnie Tom za co dostał buziaka od Kasi
- O Matko jakie to słodkie - powiedziałyśmy równo z Kaśką i oczywiście "przybiłyśmy piątkę "
-Ta. Twarz Sivy też była słodka gdy to pisaliśmy - powiedział Nathan i chłopcy zaczęli się śmiać. My nie zjarzyłyśmy o co chodzi więc nam wyjaśnili :
-Kupiliśmy takie kolorowe "pisaki" co piszą taką słodką galaretką . Nie wiedzieliśmy jak to się otwiera i kiedy Jay wkurzony ścisnął pisak połowa tej galaretki wylądowała na twarzy Sivy który akurat stał obok - opowiedział Max i wszyscy zaczęli się śmiać oprócz Sivy który wkurzony powiedział w końcu :
- Dobra jedzmy ten tort.
Wszyscy przytaknęli. Nathan podał na nóż i obie z Kasia zaczęłyśmy kroić tort. Śmiechu było co nie miara bo w ogóle nam to nie szło. W końcu każdy miał swój pokraśny kawałek i wszyscy usiedli aby zjeść. Kiedy już zjedliśmy a talerze były w zlewie wszyscy zostali zwołani do salonu aby grać w Twistera . 
Grał każdy z wyjątkiem Jaya który przegrał w marynarza i kręcił za nas tarczą . Wszyscy stanęli na macie i po niecałych 10 minutach odpadł Siva , który nie wytrzymał ze śmiechu ponieważ zobaczył jak Max wije się jak wąż pomiędzy nogami wszystkich graczy żeby dostać się na jeden z rogów maty. Po 30 minutach stwierdziliśmy że nikt nie odpuści i zaczęliśmy grać jeszcze raz tym razem Kasia sędziowała ponieważ kiedy Jay oznajmił koniec gry zmęczony Max padł na nią bezwładnie bo akurat znajdowała się pod nim . W końcu gra nam się znudziła i stwierdziliśmy , że jest już zbyt późno (była 24:37). Każdy rozszedł się do swoich pokoi no prawie. Podczas gdy chłopacy cicho siedzieli w pokojach śmiech Kasi wydobywający się z pokoju Toma było słychać w całym domu ale jakoś nikt specjalnie się tym nie przejął . Uśmiechnęłam się tylko gdy po cichu, na czworaka, razem z Nathanem wymykałam się z domu.  


 

wtorek, 27 marca 2012

Rozdział 31 ; >

-Martyna możemy chwilkę porozmawiać ?-spytała mnie mama stojąc w drzwiach mojego pokoju kiedy pakowałam się na wyjazd do Londynu.Popatrzyłam na nią lekko przestraszonym wzrokiem    " Kurde pewnie chodzi i chłopaków a właściwie Nathana " pomyślałam i moja mama chyba to wyczuła.
-Powiesz co to za chłopcy ? Tylko bez ściemy - powiedziała i usiadła na łóżku nie czekając na moją odpowiedź. " Dobrze " powiedziałam i opowiedziałam jej całą historie ( z grubsza, pominęłam oczywiście Adasia , noc z Nathem itp). Mama słuchała uważnie nie przerywając mi , ja między czasie nadal się pakowałam kiedy skończyłam opowiadać mama wstała pocałowała mnie w czoło i powiedziała :
-Mam nadzieję , że będą tego spotkania same pozytywne skutki -uśmiechnęła się i wyszła. " Ufff..." pomyślałam i kończyłam się pakować.


                                                              ~Dzień wylotu ( lotnisko) ~

-Masz wszystko ? Zadzwoń raz na jakiś czas. Ja nie będę ci przeszkadzać . Tylko bądźcie grzeczne i nie przeginajcie z chłopakami-mówiły na zmianę nasze mamy.Oczywiście my cały czas przytakiwałyśmy.W końcu pożegnałyśmy się i poszłyśmy do samolotu.Lot minął nam wyjątkowo szybko.W sumie to się nie dziwie przegadałyśmy z Kasią cały lot w pewnym momencie jakiś koleś spytał czy jesteśmy normalne bo gdybyśmy były to rozmawiałybyśmy co cichu a nie jak byśmy były same. Kasia coś mu tam odpysknęła i to tak , że aż go zatkało ja oczywiście zaczęłam się niemiłosiernie śmiać.W końcu doleciałyśmy.Kiedy szłyśmy już po lotnisku zobaczyłam mojego tatę i od razu się na niego rzuciłam .Kasia przywitała się grzecznie i poszłyśmy do samochodu. Kiedy dojechaliśmy do domu od razu chciałyśmy zadzwonić do chłopaków. Tata nie miał nic przeciwko, ponieważ miał dużo pracy. Między czasie ustaliłyśmy z tatą jak będzie wyglądał nasz pobyt u niego.Powiedział,   że możemy chodzić gdzie chcemy ,tylko z chłopakami bo oni znają lepiej miasto no i się nami zajmą. Powiedział też , że wraca późno więc jeśli śpimy poza domem to mamy mu dać znać. Po uzgodnieniu wszystkiego tata wyszedł a my zadzwoniłyśmy do chłopaków a właściwie do Nathana . Odebrał po kilku sygnałach
-Cześć kochanie jesteście już ? -spytał
-Tak jesteśmy u taty w domu. On wyszedł już do pracy więc chata wolna.Chodźcie do nas - powiedziałam . Podałam mu adres i się rozłączyłam. 10 minut obydwie siedziałyśmy jak na szpilkach w końcu zadzwonił dzwonek.Kasia wybiegła z pokoju z prędkością światła ,usłyszałam jak otwierają się drzwi i krzyk Kasi : " Tom !!!" a potem w drzwiach do mojego pokoju ( miałyśmy oddzielne) zobaczyłam uśmiechniętego od ucha do ucha Nathana . Podleciałam do niego szybko i namiętnie go pocałowałam . " Boże jak mi tego brakowało" pomyślałam kiedy leżeliśmy już na łóżku za zamkniętymi drzwiami a Nathan całował mnie gdzie się tylko dało szepcąc co chwile : " kocham cie nie mogłem wytrzymać bez ciebie myślałem że zwariuje "

Przepraszam , że tak kiepsko ale mam tyle nauki że jestem dumna iż dodałam ten rozdział xd następny w czwartek :* Kocham was i dzięki za 10 000 wejść WOW ! Naprawdę nie macie pojęcia ile mają dla mnie znaczenia wasze ciepłe komentarze :) pozdrawiam całą rodzinkę :d a rozdział dedykuje Lauren bo po przeczytaniu jej opowiadania zaczęłam pisać ten rozdział   :***
Kasia :)

sobota, 24 marca 2012

Rozdział 30 !!! ; >

-Martyna nie płacz .... - Nathan próbował mnie uspokoić ale słyszałam , że jemu głos też się łamał.
-Dla... dla...dlaczego ?!-powiedziałam cicho łkając 
-Menadżer powiedział , że nie ma na to czasu.Dodał , że jeden koncert w Polsce w zupełności wystarczy.Powiedzieliśmy mu z Tomem o was ale on stwierdził , że nam się i tak odwidzi.Jak to powiedział Tom się na niego rzucił ale zdążyłem go powstrzymać - Nathan zrobił przerwę a po chwili dodał z entuzjazmem :
-Ale mamy z chłopakami plan.Mówiłaś , że twój tata pracuje w Londynie.My będziemy w Londynie przez bliżej nie określony czas ale na pewno będziemy tam długo więc jeśli przyjdziesz do taty - w tym momencie Tom wydarł się do słuchawki : "z Kasią !!!!! " po czym Nathan kontynuował - ... z Kasią to spędzimy razem wakacje no część przynajmniej -chłopak czekał na moją odpowiedź.Ja gorączkowo myślałam : " Tak to może się udać. Miałam i tak czy siak jechać w wakacje do taty i na dodatek miałam zabrać Kasie.Jej mama już się przecież zgodziła.Tylko czy pozwolą nam jechać teraz przecież dopiero co wróciłyśmy z Warszawy.Tak myślę,że pozwolą  "
-Nathan myślę , że to może się udać tylko muszę trochę pobyć w domu żeby ściągnęli mi gips.No i żeby pobyć trochę z mamą- powiedziałam szczęśliwa
-To ekstra ! Tom dzwoń do Kasi ( tutaj było słuchać jak Tom spada z kanapy (?) no w każdym bądź razie z czegoś i drze się " Zobaczę Kasie ! "). Pogadałam jeszcze z Nathem 20 minut i rozłączyłam się.Poszłam się umyć a potem położyłam się do łóżka i prawie od razu usnęłam. Po bliżej nie określonym czasie obudził mnie dźwięk smsa . Popatrzyłam na zegarek na ścianie 23 : 15 " To może być tylko Kaśka" powiedziałam na głos i wyciągnęłam fona z pod poduszki . Tak to ona. Esemes brzmiał :    


 " Tom gadał z moją mamą xd Szkoda , że tego nie widziałaś :p Zgodziła się 2 raz ale to nie ważne. Powiedziała , że mogę jechać bo Tom jest bardzo fajny ( nieźle przyjęła fakt że jest 7 lat starszy  xdd) Chłopaki mogą nam załatwić bilety na za dwa tygodnie .Pogadaj z rodzicami. Wszystko w twoich rękach :) Przyjde jutro o 15 coś porobimy :p Kocham cie grubasie i sory że cie obudziłam :***
"Super.Wystarczy że zadzwonie do taty a on już przekona mamę." pomyślałam i zasnęłam.

Następnego dnia zadzwoniłam do taty a on oczywiście się zgodził.Potem przekonał mamę.Uradowane zadzwoniłyśmy do chłopaków.Wszystko ustaliliśmy i czekaliśmy na dzień wylotu. Te dwa tygodnie zleciały mi i Kasi na zakupach ,wypadach na miasto .Między czasie zdjęli mi gips i byłam wreszcie w pełni sprawna.Myślałam , że obejdzie się bez większych problemów. Pomyliłam się. Mama usłyszała moją rozmowę z Kasią o chłopakach a potem bezpośrednio z Nathanem.Wiedziałam , że nie będzie zachwycona ale nie sądziłam że powie  coś takiego ...




Przepraszam że tyle nie pisałam ale nie miałam czasu :) Może zapowiada się źle ale zdradzę wam że i tak będzie dobrze :p Kocham was i dzięki że to czytacie już niedługo 10 000 wejść! :*****
 Kasia :)
 

wtorek, 20 marca 2012

Rozdział 29 ; >

Kiedy wsiadłyśmy do samochodu obydwie miałyśmy łzy w oczach . Rzeczy , które dali nam chłopcy wsadziłyśmy do toreb.Ciocia spojrzała na nas w lusterku ( siedziałyśmy z tyłu ) my tylko kiwnęłyśmy głowami i odjechałyśmy.Dojechałyśmy na przystanek po 10 minutach. Zapakowałyśmy walizki do autokaru i zaczęłyśmy żegnać się z ciocią.
-Dzięki za wszystko - powiedziałam i mocno przytuliłam Agnieszkę
-Nie ma sprawy będę tęsknić za wami dziewczyny - odpowiedziała ciocia i przytuliła nas obydwie
-A właśnie zapomniałabym ! - powiedziała Kasia i zaczęła grzebać w torbie
-To dla pa... znaczy do dla ciebie ciociu od chłopaków i od nas za wszystko co dla nas zrobiłaś - kiedy Kasia zobaczyła moje zdziwienie mrugnęła do mnie porozumiewawczo 
-Dla mnie ? -powiedziała otwierając prezent- O Matko ! Jaki cudowny ! Dziękuje wam - powiedziała ze łzami w oczach gdy zobaczyła obraz złożony ze zdjęć Londynu.Uściskałyśmy się jeszcze raz i wsiadłyśmy do autobusu .Po chwili ruszyłyśmy w drogę . Widziałam , że Kasia tęsknie patrzyła za okna przy którym siedziała mając na uszach słuchawki . Nawet bez patrzenia na jej iPod'a wiedziałam , że słucha chłopaków bo siedząc koło niej wszystko słyszałam. Uśmiechnęłam się do siebie i zaczęłam myśleć jak to będzie ze mną i z Nathanem, w swoich rozmyślaniach usnęłam.
-Wstawaj grubasie ! - usłyszałam głos Kasi nad sobą
- Za chwile jesteśmy dzwoń po mamę ja już dzwoniłam - powiedziała schylając się po mój telefon który był w torbie bo widziała że do mnie jeszcze nic nie dociera.
-Dzięki kochanie - powiedziałam , cmoknęłam ją w policzek , wzięłam telefon i zadzwoniłam do mamy. Kiedy wyszłyśmy z autobusu przywitaniom nie było końca . Całusy , przytulanie skargi na moją rękę i życzenia powrotu do zdrowia.Kiedy dotarłyśmy do domu od razu poszłam do swojego pokoju i położyłam się na łóżku.Mama na szczęście zajęła się rozpakowaniem mnie . Kiedy zaczęła tak krzątać się po moim pokoju stwierdziłam , że pójdę do salonu i obejrzę coś.Przebrałam się w dres zrobiłam popcorn i zaległam na kanapie .Skakałam po kanałach ale jakoś  nic nie przykuło mojej uwagi wszędzie albo "Ojciec Mateusz" albo jakieś inne tego typu seriale. Włączyłam na eske a tam : The Wanted " Lightning " uśmiechnęłam się mimo wolnie. Podczas słuchania piosenki pomyślałam o czymś o czym wcześniej nie pomyślałam : " Moja mama . Przecież ona nie zgodzi się na mój związek z Nathanem" Z moich myśli wyrwał mnie głos mamy :
-Kochanie idę do sklepu po drodze wstąpię do koleżanki nie wiem kiedy wrócę. Ty sobie siedź , odpoczywaj - powiedziała i posłała mi całusa
-Dobrze pa - odpowiedziałam i poszłam zamknąć drzwi za nią . W tym momencie zadzwonił mi telefon.Pobiegłam  do niego i popatrzyłam kto dzwoni "Nathan :*"  od razu odebrałam :
-Cześć kochanie- powiedziałam 
-Cześć . Matko już za tobą tęsknie , strasznie ale i tak znikam przy tym co przeżywa Tom - Nathan zaczął się śmiać i było słychać że inni też się śmieją.Pomiędzy śmiechami słyszałam cichy i smutny głos Toma " To nie jest śmieszne ja umieram "
-Powiedz mu potem że Kasia ma to samo- powiedziałam ze śmiechem - Już odlicza dni do waszego przyjazdu , zresztą tak jak ja - dodałam
- Właśnie a propo naszego przyjazdu -Nathan westchnął smutno-Martyna my nie przyjdziemy do Polski.Prawdopodobnie już w ogóle - kiedy to powiedział usłyszałam głośny lament Toma w telefonie a po chwili sama zaczęłam płakać.


Same smutasy mi wychodzą :( no ale jest potem będzie lepiej :) pozdrawiam :**
Kasia :) 

niedziela, 18 marca 2012

Rozdział 28 ; >

Kiedy weszłyśmy do domu Ciocia od razu rzuciła się na nas jakby nie wiadomo ile nas nie widziała . Kiedy nas wyprzytulała odkleiła się od nas i zaczęła :
- Martyna ja to cie kiedyś uduszę ! Twoja mama dzwoniła. Powiedziałam jej , że się przewróciłaś na chodniku i perfidnie złamałaś rękę . To był ostatni raz kiedy okłamałam twoją matke ! Zrozumiano?! - wybuchła 
- Tak przepraszam .... - powiedziałam i mocno przytuliłyśmy ją z Kasią. " Kurde ciocia jest nieźle wkurzona wątpię czy ją namówimy żeby zawiozła nas na lotnisko do chłopaków " pomyślałam i porozumiewawczo spojrzałam na Kasie. Ona kiwnęła tylko głową. Dobra próbujemy 
-Ciociu czy mogłybyśmy mieć do ciebie jeszcze jedną prośbę ? - spytałyśmy jednocześnie
- Tak zawiozę was na lotnisko do chłopków . Nie dałoby mi żyć moje sumienie gdybym im odmówiła - powiedziawszy to zaczęła iść w stronę kuchni . Popatrzyłyśmy po sobie z Kasią z minami " wtf ? "
-Ciocia ale skąd wiedziałaś ?- zaczęłąm a Kasia dodała :
- I o co chodzi z tym sumieniem ? Agnieszka odwróciła się i powiedziała z uśmiechem :
- Tom i Nathan prosili mnie o to kiedy byłam u ciebie przez chwile w szpitalu nie widziałaś mnie bo spałaś. Tom powiedział że jeśli się nie pożegna z Kasią to mu serce pęknie a Nathan dodał że przestanie śpiewać . Nie mogłam im  odmówić.A teraz proszę iść się spakować. Umyć i spać . Nie musicie mi dziękować - puściła nam oko i poszła do kuchni . 
- Kocham twoją ciocie - powiedziała Kasia i poszła do naszego pokoju a ja na nią. Otworzyłyśmy szafę i zaczęłyśmy się pakować. Ja mimo ręki w gipsie radziłam sobie lepiej nić Kasia .W końcu byłyśmy spakowane. Poszłyśmy się umyć. Kiedy leżałyśmy w łóżku podzieliłyśmy się przeżyciami . Kasia nie mogła wyjść z podziwu jak udało mi się spać z Nathanem z ręką w gipsie natomiast ja osłupiałam kiedy dowiedziałam się o tatuażu Toma . W końcu zasnęłyśmy . Następnego dnia żadna z nas nie miała humoru . Śniadania zjadłyśmy tyle o ile . Zeszłyśmy z walizkami do samochodu i pojechałyśmy na lotnisko . Ciocia czekała w samochodzie a ja z przyjaciółką poszłam w umówione miejsce aby pożegnać się z chłopakami. Kiedy ich tylko zobaczyłyśmy Kasia pognała do Toma i wręcz rzuciła się na niego. Nathan podszedł do mnie przytulił i pocałował mocno . W końcu Max zaczął 
- Zakochańce my żegnamy się pierwsi bo wam za długo zejdzie - po tych słowach Max, Jay i Siva zaczęli nas przytulać . Kiedy skończyli poszli zostawiając nas samych . Mocno przytuliłam się do Nathana i kątem oka widziałam jak Kasia płacze a Tom próbuje się nie rozkleić. " Kocham cie będę pisał i dzwonił jak tylko będę mógł obiecuje " Nath szepnął mi do ucha i namiętnie mnie pocałował . " Trzymaj " powiedział i założył mi swoją czapke na głowe , bluze na ramiona i do ręki dał mi swoją bluzkę z logiem supermana . " To będzie mi cie przypominać . " powiedział i uśmiechnął się smutno. Ja natomiast dałam mu sweter i opaske .Kasia też dostała od Toma bluze i bluzke a jemu dała 5 bransoletek które od razu założył . Kiedy wyprztulaliśmy się i wycałowali chłopcy poszli . Kiedy patrzyłyśmy na lecący samolot obydwie pomachałyśmy i poszłyśmy do cioci.




No i jest :) przepraszam że dopiero teraz ale nie miałam czasu xd następny jutro lub we wtorek :**
 
 

czwartek, 15 marca 2012

Rozdział 27 ; >

" Udało się . Nie wiem jak to możliwe ale przespałam się z Nathanem mimo ręki w gipsie" - myślałam leżąc w objęciach chłopaka i patrząc jak śpi."Będzie mi tego brakowało przez najbliższy miesiąc"- pomyślałam i ledwo powstrzymałam wybuch śmiechu.Nathan chyba to poczuł bo powoli otwierał oczy rozglądając się wkoło. W końcu spojrzał na mnie i uśmiechnął się szeroko :
-Już nie śpisz ? Trzeba mnie było obudzić- powiedział i przytulił mnie mocniej
- Nie chciałam cię budzić bo lubię patrzeć  jak śpisz - odpowiedziałam uśmiechając się
-Z ręką wszystko ok ? Mam nadzieje , że ci nic nie zrobiłem podczas .... eeeee ..... właśnie tego-powiedział śmiejąc się
-Nie , wszystko ok tylko zastanawiam się jak to możliwe ?- spytałam
-Nie wiem ale ważne , że się udało - powiedział i pocałował mnie namiętnie. Po jakimś czasie postanowiliśmy coś zjeść i w końcu się ubrać . Nathan wstał aby zamówić śniadanie ale nie mógł znaleźć majtek. Chodził nagi po całym pokoju szukając majtek podczas gdy ja patrzyłam na niego. Gdy je znalazł zauważył , że cały czas się na niego gapiłam , uśmiechnął się tylko szyderczo i powiedział : " Zobaczymy co będzie jak ty wstaniesz ". I uśmiech zniknął z mojej twarzy ale po sekundzie znowu wrócił " Wali mnie to . Nie raz mnie jeszcze będzie nago widział. Niech się napatrzy bo nie będzie mnie widział przez miesiąc " pomyślałam i wstałam aby poszukać ubrań. Nathan stał przy telefonie i już chciał wybierać numer ale odwrócił się i zaczął mówić:
-Przecież ja nie mówię po polsku -powiedział a kiedy mnie zobaczył ubraną tylko w jego za dużą koszulkę uśmiechnął się i dał mi telefon . Wzięłam go i wybrałam numer.Zamówiłam śniadanie i poszłam wziąć prysznic.Kiedy sie ubraliśmy i zjedliśmy co to zamówiłam postanowiliśmy sprawdzić co robią Kasia i Tom . Oczywiście domyślaliśmy się co robili ale chcieliśmy narobić im wstydu. Zeszliśmy pod pokój Tom i dosłownie wjechaliśmy do niego z buta. Kiedy weszliśmy moim oczom ukazała się Kasia która ściskała ze strachu bluzkę i Tom gapiący się na nas jak na idiotów
- Co to miało być ? - spytał 
- Myśleliśmy , że zastaniemy was i innej sytuacji i chcieliśmy wam wparować do pokoju - powiedział Nathan i zaczęłam się z nim śmiać. Zauważyłam że im nie jest do śmiechu.
-Co jest ? - spytałam poważniejąc 
- Nie nic . - zaczęła mówić Kasia ale głos jej się załamał - Ja nie chce jechać .....- i rozpłakała się na dobre . Tom od razu podszedł do niej i mocno przytulił . Ku mojemu zdziwieniu on też miał łzy w oczach . W końcu Nathan popatrzył na mnie smutno i powiedział :
- Chodźcie . Musimy odwieść was do domu. Wszyscy ze smutnymi zeszliśmy do auta . Nathan prowadził ja siedziałam koło niego a Kasia z Tomem siedzieli objęci z tyłu.Kiedy dojechaliśmy pod ciocie  jakoś nikt się nie ruszył . W końcu ustaliliśmy , że spotkamy się na lotnisku . Jakoś musimy ubłagać ciocie , żeby zawiozła nas na lotnisko a potem na autobus. Kiedy wysiedliśmy Nathan dał mi buziaka w usta tak jak Tom Kasi tylko on dodał jeszcze żeby już nie płakała . Pomachałyśmy im w weszłyśmy do cioci.

No i jest ;) mam nadzieje że wyszło ok . Następny będzie ciekawszy ;p Nie wiem kiedy następny rozdział bo ide na urodziny w sobote :0 Kocham was :***    

poniedziałek, 12 marca 2012

Rozdział 26 ;>

Jedną ręką opierał się o łóżko natomiast drugą zaczął pozwoli podnosić mi bluzkę . Podnosił ją coraz wyżej , w końcu zwinięta bluzka było pod biustem i w tym momencie Nathan przestał mnie całować . Spojrzał na mnie porozumiewawczo a jego wzrok mówił : " Mogę ? Chcesz tego ?" Uśmiechnęłam się tylko w kiwnęłam głową. Jednym szybkim ruchem zdjął mi bluzkę i pociągnął tak żebym stanęła na ziemi . Obydwoje uśmiechnęliśmy się chytrze i zaczęliśmy się nawzajem gorączkowo rozbierać . Nathanowi szło to o wiele szybciej niż mi . Podczas gdy ja zostałam tylko w majtkach Nath ciągle miał na sobie spodnie. Rozbawiony tym że nie mogę rozpiąć mu rozporka rozpiął go sam . W końcu nadzy padliśmy na łóżku namiętnie się całując.


                                             ~ W tym samym czasie u Kasi i Toma~

Kiedy drzwi windy zamknęły się za Martyną Tom położył mi ręce na biodrach i uśmiechnął się ale po chwili posmutniał :
-Hej , co jest ? -spytałam - Nie bój się Nathan nic jej nie zrobi . Chyba... - dodałam i zaczęliśmy się śmiać
- To nie dlatego . -powiedział Tom gdy już przestał się śmiać - To dlatego, że nie będę cię całować miesiąc- powiedział a gdy zobaczył moją zdziwioną minę szybko się poprawił- To znaczy widział miesiąc - dodał ze śmiechem
-Wiem , ja też będę tęsknić . - powiedziałam a po chwili dodałam - Skoro widzimy się dopiero za miesiąc to musimy wyjaśnić jedną kwestie .
-Jaką ? -spytał zdziwiony Tom 
-Może nie tu ? - spytałam rozglądając się po hotelowym korytarzu
- No tak zapraszam do siebie. Kiedy już znaleźliśmy się już w jego pokoju Tom położył się na  łóżku i wskazał na swoją klate dając mi jasno do zrozumienia gdzie mam się położyć. Po chwili ciszy wypaliłam to co ciążyło mi na sercu :
- Tom czy ja jestem twoją dziewczyną ? . Tom zrobił wielkie oczy a potem popatrzył na mnie pobłażliwie : 
- Kasia  oczywiście , że jesteś. Czemu pytasz ? Myślałem że to oczywiste - powiedział zmieszany
-Sama nie wiem tylko ja wole mieć wszytko jasno powiedziane a tak właściwie to ty mnie nie pytałeś o to - powiedziałam rumieniąc się
- W takim razie wstań - powiedział i obydwoje wstaliśmy . Gdy stanęliśmy na przeciwko siebie Tom złapał mnie za rękę i powiedział :
- Kocham cię . Zostaniesz moją dziewczyną ? -spytał po czym szybko dodał : 
-Jeśli tak : to mnie  pocałuj jeśli nie : to wyjdź- powiedział ze śmiechem .Oczywiście go pocałowałam.
Całowaliśmy się coraz namiętniej gdy Tom oderwał się na chwile jakby sobie coś przypomniał i spytał :
-Lubisz tatuaże ? Zrobiłam zdziwioną minę ale kiwnęłam potakująco głową .
- To dobrze - powiedział z uśmiechem i zaczął zdejmować bluzę . Gdy już się jej pozbył pokazał mi swoją prawą rękę gdzie było wytatuowane w pionie moje imię . Wytrzeszczyłam oczy i złapałam go za tą rękę żeby przyjrzeć mu się z bliska. Tom cały czas się uśmiechał i przyglądał się jak oglądał jego nowy tatuaż . W końcu spojrzałam na jego uśmiechniętą twarz :
- Tom ja nie wiem co powiedzieć .... Kocham cię i nawet chyba wiem jak ci za to podziękuje - powiedziałam i chytrze się uśmiechnęłam. Po paru minutach leżałam nago na łóżku mając nad sobą Toma który całowałam mnie po całym ciele .....



Przepraszam , że dopiero dzisiaj ale cały weekend byłam zajęta :* Następny rozdział jutro lub w środe :d nie wiem co mnie z tymi erotyzmami napadło xd  
 Kasia :)

czwartek, 8 marca 2012

Rozdział 25 ;>

-Niespodzianka ! - krzyknął radośnie Nathan , tak że aż podskoczyłam 
-A z jakiej to okazji ? - spytałam idąc do niego i bacznie go obserwując. "To może być podstęp, robi to bo chce mi coś delikatnie powiedzieć, to pewnie przez ten telefon .Cholera , co ja gadam ?! Przecież on mnie kocha "-biłam się z myślami gdy szłam w jego stronę . Zarzuciłam mu na szyje jedną zdrową rękę a on położył ręce na moich biodrach. Po chwili zaczął :
-Bo ty za 2 dni wyjeżdżasz zresztą tak samo jak ja z chłopakami - Nathan posmutniał- Jutro pewnie będziemy się wszyscy się pakować i nie będziemy mieli dla siebie zbyt dużo czasu więc poprosiłem twoją ciocie żebyś jeszcze dzisiaj u mnie została na noc , a jutro odstawie cie do domu razem z Kasią . Zgodziła się tylko dlatego , bo  obiecałem że do niej zadzwonisz- Nath rozpromienił się 
-Dobrze , mi pasuje - uśmiechnęłam się, dałam mu subtelnego buziaka w usta w zaczęłam iść w stronę łóżka żeby usiąść ,niestety chłopak mnie uprzedził.Usiadł na łóżku i wskazał na swoje kolana.  Bez słowa usiadł na nich i zadzwoniłam do Agnieszki .Podczas gdy ja rozmawiałam mój narwaniec na zmianę : przyglądał mi się lub całował mnie gdzie popadnie.Gdy skończyłam rozmowę Nathan przekręcił mnie tak ,że leżałam na plechach a on znajdował się nade mną.Zaczął całować mnie po szyi oczywiście cały czas uważając na moją rękę , w pewnym momencie przestał spojrzał na mnie :
-Matko . Jak ja wytrzymam bez ciebie cały miesiąc ? -spytał patrząc mi głęboko w oczy
- Nie wiem . Ja też się zastanawiam - uśmiechnęłam się sztucznie i on to zauważył.Zaczął mi się bacznie przyglądać. " Musze go spytać z kim rozmawiał bo zwariuje ! " pomyślałam i w końcu zebrałam się na odwagę , żeby przerwać niezręczną ciszę :
-Nathan kto do ciebie zadzwonił kiedy byłam na badaniach ? - spytałam bez ogródek.Zaskoczyłam go . To było widać , usiadł i nie wiedział co powiedzieć. Zatkało go , po prostu go zatkało. Pewnie się nie spodziewał  , że będę o tym wiedzieć.Nie przewidział , że Kasia mi powie , a my mówimy sobie wszystko. Nawet jeśli miało by to boleć.Siedzieliśmy w tej ciszy przez dobre 5 minut. Nathan chyba nie wie , że im dłużej zwleka tym mniej jego odpowiedź jest wiarygodna. W końcu popatrzył na mnie jakby namyślił się co powiedzieć:
-To nikt ważny- odpowiedział w końcu - Po prostu stara nie zamknięta sprawa, ale teraz już zakończona definitywnie -dodał pewnie
- Na pewno ? Wiesz , że jeśli coś się stało to możesz mi powiedzieć prawda ? - spytałam
 -Wiem , ale to już nie ważne a teraz daj mi się sobą nacieszyć - powiedział z chytrym uśmiechem i położył się na mnie namiętnie całując . Moją zdrową rękę wplotłam w jego włosy , a jego obydwie zdrowe ręce wędrowały po całym moim ciele . Wiedziałam , że Nathan nie powiedział mi wszystkiego ale zapomniałam o tym gdy jego ręka znalazła się pod bluzką .....



Ten rozdział był inny ale niestety nacisnęłam coś na klawiaturze i wszystko co napisałam usunęło się xd 
Cała ja :d Myślę , że wyszło nie źle , następny rozdział prawdopodobnie dopiero po weekendzie bo są urodziny mojego brata i tańczę na koncercie z okazji dnia kobiet ale może uda mi się w sobotę zobacze jeszcze :) Dziękuje wam bardzo , że tak ciepło mnie przyjełyście i najlepszego z okazji dnia kobiet !!!!! :*******

Kasia ;)  























środa, 7 marca 2012

Rozdział 24 ; >

Wjechałam na wózku do jakieś dziwnej sali. Cała biała , wkoło jakieś przyrządy nie wiadomo do czego , na stole pełno strzykawek , normalnie ciary przechodziły na sam widok.
-Usiądź sobie tam - powiedziała pielęgniarka i wskazała  na leżankę pod oknem 
-Dobrze - odpowiedziałam i wstałam nie pewnie ale usiadłam
Pielęgniarka chyba zauważyła moje zdenerwowanie więc postanowiła  zagdać żeby mnie czymś zająć:
-Ten chłopak , który cały czas albo siedzi albo klęczy przy twoim łóżku to twój chłopak ? - spytała trochę bez sensu ale za to z ciepłym uśmiechem 
-Tak .... -odpowiedziałam ale na chwile mnie zamurowało. "Nathan klęczał przy moim łóżku ? Cały czas mnie pilnował mimo tego co zrobiłam ? "
-Musi cie bardzo kochać....- powiedziała pielęgniarka przerywając moje rozmyślania 
-Tak ja go też - odpowiedziałam i zrobiłam się czerwona .Pielęgniarka spojrzała na mnie i uśmiechnęła się
-Czy ja mogę już dzisiaj wyjść do domu ? - spytałam niepewnie ale z nadzieją
- Z tego co widzę to bez problemu powinnaś dziś wyjść . Musze dać wyniki lekarzowi a on wyda pozwolenie twoim rodzicom lub prawnym opiekunom na zabranie cie ze szpitala - odpowiedziała z uśmiechem 
- To super ! -odpowiedziałam ale po chwili zastanowienia zamarłam .Twoim rodzicom lub opiekunom. Ciocia Agnieszka przecież ona nic nie wie !
-Proszę Pani ale ja jestem tu u cioci i ona chyba nie wie że jestem w szpitalu - powiedziałam ze strachem 
- Ale ona wie. Jest w pracy i kazała temu drugiemu chłopakowi podpisać wszystkie papiery.Teraz zaniosę wyniki i zabiorę po drodze tego chłopaka- odpowiedziała i wskazała na drzwi.Temu drugiemu chłopakowi ? Aaaaa chodzi o Toma ! Brawo dla mnie pomyślałam . Kiedy weszłam do sali z pielęgniarką moim oczom ukazała się Kasia siedząca Tomowi na kolanach , który zachłannie całował ją po szyi. Kiedy Kasia zobaczyła mnie z beką na twarzy i pielęgniarkę której oczy wyszły z orbit wstała szybko i pokazała głową na mnie i Monikę (pielęgniarkę xd )Tom zrobił się czerwony jak dupa pawiana i poszedł z pielęgniarką do lekarza, Kasia została żeby pomóc mi się ubrać i spakować.
- Gdzie Nathan ? -spytałam gdy już ubrana siedziałam na łóżku i patrzyłam jak Kasia składy rzeczy
-Cały czas ktoś do niego dzwonił w końcu Tom nie wytrzymał i kazał mu odebrać.  Wyszedł ale nie wiem kto dzwonił .Nie ma go już z 10 minut - odpowiedziała Kasia
-Ciekawe kto to był .
-Nie wiem , ale ... to chyba była jakaś dziewczyna .
 Wyprzedzając moje następne pytanie dodała :
- Tom spytał go czy to znowu jakaś dziewczyna z przeszłości a on spojrzał na niego ale było widać że tak - powiedziała niepewnie przyjaciółka 
Chciałam coś powiedzieć ale w tym momencie wszedł Tom i powiedział , że możemy iść a Nathan czeka w hotelu bo ma dla mnie niespodziankę. Kiedy dojechaliśmy do hotelu podszedł do mnie jakiś facet w dziwnym hotelowym mundurku i spytał czy jestem Martyna kiedy odpowiedziałam tak wręczył mi bukiet róż i powiedział , że mam iść na prośbę Pana Sykes'a gdy wchodziłam do windy usłyszałam tylko wołanie Kasi i Toma 
-Baw się dobrze i uważaj na rękę !
Potem spojrzałam na które piętro jedziemy, nie było wciśnięte żadne tylko dziwny przycisk z literką D
-Dokąd my jedziemy ? -spytałam dziwnego faceta
-Na dach- odpowiedział. W tym momencie drzwi windy otworzyły się a moim oczom ukazał się oszklony dach ,wielkie łóżko , stół z jedzeniem i Nathan stojący na środku z wielkim uśmiechem na twarzy ale był on sztuczny wiedziałam że coś się stało.





Mój pierwszy rozdział ! Powstawał na fascynującej lekcji niemieckiego i historii xd 
Mam nadzieje, że się podoba :0 proszę o szczere komentarze :)
Kasia :) 

wtorek, 6 marca 2012

Informacja :d

Hej jak już pewnie wiecie teraz ja będę prowadziła tego bloga :d Mam nadzieje że wam się spodoba moja kontynuacja bo nie chce zepsuć tego co Martyna już napisała :) Nowy rozdział dodam prawdopodobnie w czwartek :p



Kasia :)

poniedziałek, 5 marca 2012

Przepraszam was . :c

 Niestety nie mam już chęci ani czasu na pisanie kolejnych rozdziałów . Wiem , że jestem straszną egoistką , ale po prostu znudziło mi się . :/ 
Ale tak z drugiej strony nie chcę go tak zostawiać , więc postanowiłam , że dalszą część opowiadania będzie pisała moja przyjaciółka Kasia , która występuje w tym opowiadaniu pod takim samym imieniem . ;D
Na początek spróbuje napisać jeden rozdział , a jak jej się nie uda too .. Ja już pomyślę co dalej zrobić . ;]
Mam nadzieję , że jej się uda i jej nowy rozdział was zaskoczy , rozbawi , zadowoli itp. , ponieważ ona jest bardzo śmiechowatą osobą . xdd
Bardzo chcę podziękować wszystkim czytelnikom , za to , że tak długo ze mną wytrwaliście . ;>
Mam nadzieję , że jakoś przeżyjecie . ;p 
Może kiedyś wrócę i napiszę jedną , lub dwie notki gościnnie . ^.^ 
Do zobaczenia . ♥