niedziela, 19 lutego 2012

Rozdział 22 ;>

Przez całą noc udało mi się zasnąć tylko na jakieś 2 godziny . Byłem strasznie wkurwiony przez tą całą sytuację i przez to , że tak mało spałem . Z kopa zdzieliłem wielkie drzwi główne od szpitala , ale niestety się nie otworzyły . 
- Ałaaa ! - zadarłem się ile sił w płucach . - Czemu kurwa jeszcze nie otwarte ?! 
Spojrzałem na rozpiskę godzin , w których otwarty jest szpital dla odwiedzających . Można było przychodzi w godz . 7 - 23 . No tak , wychodząc z domu nie spojrzałem nawet na zegarek . Pomyślałem , że sprawdzę na komórce , ale jednak była rozładowana , więc podszedłem do staruszki z dziwnym , łysym kotem na smyczy , która stała pod kioskiem . 
- Emm .. Przepraszam ? - zaczepiłem staruszkę . - Nie wie pani , która godzina ? 
- Poczekaj .. - zaczęła grzebać w torebce . - zaraz sprawdzę ..
- Młodo Pani wygląda . - wyszczerzyłem ząbki , mimo złego humoru .
- Chłopcze , nadal jestem dla ciebie za stara .. - zrobiła troll face po czym wróciła do grzebania w torbie .
 Zatkała mnie na moment , ale potem odzyskałem mowę z powrotem . 
- Nosi pani zegarek w torebce ? Przecież ma go pani na ręce . 
- Problem ? 
- Ależ nie .. Tylko .. To chyba nie jest zbyt mądre .. 
- Chłopcze ! Jeszcze raz taka złośliwa uwaga jak dwie poprzednie , a nie wytrzymiem , no ! - zawołała  wściekle .
- Mówi się nie wytrzymam .
- No pacz ! To już moja ostatnia uwaga . 
Pokręciłem bezsilne głową . 
- W tym wieku , to Pani powinna umieć słownik lepiej niż ja .. 
- Koniec ! Miarka się przebrała ! 
Rozzłoszczona starsza kobieta zaczęła mnie walić po głowie swoją torbą . Byłem okładany przez nią ze wszystkich stron i już miałem odchodzić , a przez to mówiąc uciekać , kiedy ze środka jej bagażu zaczęły wypadać różne rzeczy , a wraz z nimi zegarek . Pani mądra , nieznająca słownika , była na tyle inteligentna , że przed rzuceniem się na mnie zapomniała zasunąć torby . Zdziwiony podniosłem zegarek i zauważyłem , że jest już pięć po siódmej , więc grzecznie pomogłem pozbierać staruszce rzeczy i pobiegłem do szpitala . Tym razem otworzyłem drzwi rękoma . 
Wszedłem do jej pokoju i zobaczyłem , że pielęgniarka siedziała przed łóżkiem Martyny i pisała jakąś notatkę .
- Obudziła się od wczoraj ? - zapytałem ją i ukląkłem przy łóżku .
- Przykro mi , ale niestety nie .. - odparła tylko smutno pielęgniarka . - .. Skoro do dzisiaj jest nie przytomna to prawdopodobnie śpiączka ..
Osłupiałem . Schowałem głowę w ręce , nie mogąc uwierzyć w to wszystko . Może to tylko sen ? Niee , przecież gdyby to był sen , to nie czułbym uderzeń tej staruszki . Może , gdybym nie odpinał jej tego stanika , to .. Ale jej ciało , tak mnie pobudza .. Po prostu nie mogłem się oprzeć , a z resztą męskie instynkty wzięły górę . Usłyszałem , że pielęgniarka wstaje i już miała wychodzić , ale ją powstrzymałem . 
- Macie tutaj jakieś instrumenty ? - zapytałem znienacka .
- Oczywiście , są w piwnicy . Jakie konkretnie ? 
- Keyboard . 
- Mamy . 
Wstałem i podszedłem do niej z błagalną miną . 
- Zaprowadzi mnie Pani po niego ? 
- Wiem jaka jest dla ciebie ważna ta dziewczyna i wiem też , że chcesz zagrać dla niej . Zaprowadzę cię , ale nie wiem czy to pomorze ..
Poszedłem z nią do owej piwnicy , a gdy wróciłem na górę , podłączyłem keyboard i ustawiłem go tak , aby grał jak pianino . Teraz się wczułem i zacząłem grać piosenkę , którą napisałem w nocy dla niej nie mogąc spać , po chwil również zacząłem śpiewać . 


This is not gonna last forever,
It's a time where you must hold on.
And I won’t let you surrender,
And I’ll heal you if you’re broken.

We can stand so tall together.
We can make it through the stormy weather.
We can go through it all together, do it all together, do it all.

I’ll be your strength.
I will, I will, I will.
I’ll be your strength.
Yes I will, yes I will.

I won’t sleep till the sky is calmer,
Keep on searching till I find you.
And my love will be your armor,
In this battlefield around you.

Hand in hand we walk together,
We can make it through the stormy weather.
We can break down walls together, do it all together, do it all.

I’ll be your strength.
I will, I will, I will.
I’ll be your strength.
Yes I will, yes I will.

Hold on, hold on.
I’ll be, there soon.
So hold on, hold on,
I’ll be, there soon.
So hold on, hold on,
I’ll be, there soon.
So hold on, hold on,
I’ll be, there...

I’ll be your strength.
I’ll be, I will be.
I’ll be your strength.
I’ll be, I’ll be
I’ll be your strength.
I’ll be, I’ll be
I’ll be your strength.
I’ll be, I’ll be
I’ll be your strength.
I’ll be strong for you
I’ll be your strength.
And I’ll keep strong for you.



Spojrzałem łagodnie na nią i wyszeptałem - Będę twoją siłą .. 
Wyłączyłem instrument i z powrotem ukląkłem przy jej łóżku , łapiąc ją za rękę . Przez chwilę zdawało mi się , że lekko drgnęła . Po bliżej nieokreślonym czasie mruknęła coś niezrozumiale . Powoli odzyskiwała przytomność . 
- Gdzie .. Gdzie ja jestem ? - zapytała słodkim , zmęczonym głosem  .
Usiadłem na łóżku i mocno ją przytuliłem , uważając na jej rękę .
- W szpitalu .. Wyjdziesz z tego . Zobaczysz . 
Pocałowałem ją w policzek i leżałem na jej brzuchu . Mmm .. Jak ja kocham ten jej brzuszek . 
W pewnej chwili wtargnęła do pokoju jakaś pusta ruda laska . 
- Emm .. Macie tutaj gdzieś łazienkę ? - zapytała z tępym wzrokiem rozglądającym się po pomieszczeniu . 
- Nie , kurwa sramy na dworze . - odparłem z miną pt ,, are you fucking kidding me ? " .
Martynka zaczęła się śmiać . Byłem dumny z siebie , że udało mi się ją rozśmieszyć mimo sytuacji . 
- To ja może sprawdzę gdzieś indziej .. - odparła ruda z poker facem i wyszła . 
Z powrotem wtuliłem się w mój skarb . Wiedziałem , że jeśli jej zaśpiewam tę piosenkę to na pewno się obudzi ...










Dzisiaj nie miałam weny .. -.-
Ale starałam się , żeby było trochę śmieszniej . ;D 
Dziękuję za wszystkie komentarze i proszę o nowe . ;) ♥ 

13 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne opowiadanie.;D
    Dodaję do mojej listy ulubionych blogów.;)
    Zapraszam do mnie http://tw-is-my-weakness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. haha xd to z tą łazienką i staruszką mnie rozwaliło xd haha xd czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  4. hahaha o matko ale się uśmiałam XD
    Świetny :*

    OdpowiedzUsuń
  5. HAHA ! niezle z ta ruda xD
    Zajebisty czekam na next'a ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. haha, świetny, nie mogłam ze śmiechu xd
    czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  7. super! satruszka mnie rozwaliła! czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny blog, świetne opowiadanie! Bardzo fajnie piszesz :) Czekam na więcej! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział, jestem ciekawa co wydarzy się dalej.
    <333
    Zapraszam na moje opowiadanie ; http://youaremy-reason-and-strength-laurenxd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dodałam twój blog do ulubionych blogów . ;D
      będę zaglądać . ;p

      Usuń