sobota, 17 grudnia 2011

Rozdział 1 ;>

 Zadzwonił budzik . Niechętnie wstałam , chwyciłam ubranie i weszłam do łazienki . Ubrałam się w : czarne legginsy , długą malinową bluzę z uśmiechniętą buźką , niebieskie trampki i zrobiłam lekki makijaż , bo w końcu idę do szkoły . Wychodząc z łazienki zajrzałam czy mama jeszcze śpi . Na szczęście tak , zazdroszczę jej , ma 2 tygodnie wolnego . Ja za tydzień mam wakacje ! Wreszcie odpocznę od tej jędzy , gościówki od matmy . Wzięłam rogalika z czekoladą , chwyciłam torbę i wyszłam do szkoły .


Po lekcjach Kaśka odprowadzała mnie do domu . Chwilę szłyśmy nic nie mówiąc . Po kilku minutach milczenia postanowiłam rozpocząć rozmowę :
- Co tak cicho siedzisz ? To zwykle ja ciebie słucham a nie ty mne . 
Uśmiechnęła się , czyli żę nc złego się raczej nie stało .
- Muszę ci coś powiedzieć , ale nie tutaj . Idzemy do ciebie ? - zapytała , z jeszcze większym uśmiechem .
- Jasne , mama pewnie znowu jest u koleżanki , więc będziemy same .


Otworzyłam drzwi kluczem zostawionym pod wycieraczkom . Usiadłyśmy w kuchni i piłyśmy cappucino orzechowe . 
- No więc ? Powiesz mi ? - po tych słowach upiłam łyk ciepłego napoju .
Nie zdążyłam przełknąć , gdy usłyszałam :
- The Wanted przyjeżdżają do polski , a ja mam bilety i przepustki  ! 
Z zaskoczenia aż wyplułam na podłogę cappucino . Obie zaczęłyśmy się niemiłosiernie śmiać i skakać z radości . Zapomniałam nawet o plamie na ziemi i wdepnęłam w nią , to dopiero mnie uspokoiło .
- Łoops .. trzeba będzie to zetrzeć , bo mama się wścieknie . A propos to ciekawe czy się zgodzi .. Gdzie ma być ten koncert ? 
- W Warszawie . Będzie w pierwszy dzień wakacji .
No i tym mnie zgasiła .. Przecież do Warszawy mamy baardzo daleko , bo mieszkamy w Krakowie . Oczywiście , zawsze coś musi się spieprzyć .


 Kaśka poszła do domu . Ja usiadłam sobie na moim łużku w swoim pokoju i rozmyślałam . Przecież to jasne że mi nie pozwoli . Nawet nie zauważyłam kedy łzy napłynęły mi do oczu .. Jak mogłabym dostać taką szansę poznania Nathana i The Wanted  i nie skorzystać z niej ?  Otarłam łzy i włączyłam sobie Glad You came na płycie . Ten tytuł znaczy ,, Cieszę się , że przyszłaś " .. Od razu pomyślałam , że oni nawet nie będą mogli się ucieszyć z mojego przyjścia . 
- Din - Doń , Din - Doń . - rozległ się dzwonek do drzwi . 
Zapewne mama wróciła . Wstałam i dąc przez przedpokuj , aby otworzyć jej drzwi zobaczyłam swoje odbicie w lustrze . Matko jak ja wylądam ? ! Cała rozmazana ! Chciałam się pujść umyć , ale przypomniałam sobie , że przecież mama stoi pod drzwiami . Ehh .. trzeba jej otworzyć w takim stanie i odpowiedzieć na wszystkie jej pytana . No cuż , idę .

1 komentarz: