środa, 28 grudnia 2011

Rozdział30

Jesteśmy już .. Nareszcie stałyśmy w kolejce do bramki gdzie sprawdzano bilety , ale nagle poczułam ból w prawym boku . To była Kaśka , szturchnęła mnie .
- To bolało . Mogłabyś do jasnej cholery mniej się wysilać przy szturchaniu mnie ? ! 
- Sorry .. - i oczywiście zrobiła tę minę , której szczerze nienawidziłam - minę zbitego psiaka . I jak zawsze to musiało na mnie zadziałać . 
- Przepraszam cię - powiedziałam czule . - ale wiesz jaka jestem podekscytowana .. A tak w ogóle to co chciałaś ? 
- Chodźmy do łazienki okey ? Sikać mi się chce .
- Nie tak głośno . - zrobiłam face palma . Ludzie się na nas dziwnie popatrzyli . No tak , a wam to się nigdy do kibla nie chciało ? ! Bezczelni wieśniacy .. A tak , przecież jesteśmy w Warszawie , tutaj takich nie ma . 
Wzięłam moją przyjaciółkę za rękę i poszłyśmy w kierunku dziwnego korytarza . Było tu dość ciemno .. Nagle ktoś zaświecił mi latarką w oczy .
- Weź się koleś ! Powaliło cię  ? ! Nie masz co robić tylko ludziom po japach latarkami świecić ? ! - Kaśka wydarła się na faceta , który był ubrany jak policjant i miał odznakę .. Tak to prawdopodobnie był policjant , dość gruby policjant . 
- Proszę inaczej odnosić się do władzy . - powiedział przez zęby .
- Przepraszam panie policjancie . - powiedziałam za Kaśkę , która tylko wymownie przewróciła oczami . 
Ech .. Jakby to tylko nie był policjant , to dostałby po klejnotach i zwiałybyśmy . Ciekawe co teraz powie ,, pan władza " , a może będzie wolał dokończyć pączka , którego trzymał w lewej ręce .
- Tędy nie ma przejścia . - powiedział z wrednym uśmieszkiem .
- Chciałyśmy skorzystać z łazienki .. - zaczęłam tłumaczyć , ale zaraz mi przerwano .
- WC znajduje się przed sklepikiem z jedzeniem . 
- Aha , dziękujemy ale ta informacja na nic nam się nie przyda ..
- Przecież szukacie toalety .
- Oczywiście , że tak , ale .. - wtrąciła Kaśka - wolimy się jeszcze porozglądać .
Mrugnęłyśmy do siebie porozumiewawczo co w tej sytuacji oznaczało - wiać ! Kaśka z całej siły depnęła policjantowi na nogę , tak że ten złapał się za nią skaczą na jednej . Obie zaczęłyśmy uciekać w ciemny korytarz co jakiś czas oglądając się za siebie czy policjant nas nie goni z latarką . Po pewnym czasie prawdopodobnie go zgubiłyśmy , ale nadal nie przestawałyśmy biec . Musiało to bardzo śmiesznie wyglądać bo praktycznie nic nie widziałyśmy i miałyśmy z tego powodu rozłożone ręce po bokach , aby nie wpaść na ścianę . W pewnym momencie wpadłam na coś . Poczułam okropny ból nosa .. Oczywiście musiałam wbiec w to coś nosem . Że też zawsze musi stać coś na przeszkodzie do mojej wspaniałej zabawy . 
- Kaśka stój ! - zawołałam do przyjaciółki . 
Kaśka zatrzymała się , a ja zastanawiałam się na co też mogłam wpaść , skoro ona nadal biegła i nic jej się nie stało . Zaczęłam dotykać tego czegoś . 
- Ej ! Nie tak szybko . Może się najpierw poznamy ? - usłyszałam męski głos .
Wystraszyłam się i wywaliłam w tył . Leżałam na plecach i myślałam jak miło było dotykać te mięśnie brzucha tego kolesia . Był nieźle umięśniony .. Zaraz , zaraz a jak to znowu był jakiś ochroniaż , albo policjant ?! Fuuu !
- Heh .. nie myślałem , że mnie się można tak przestraszyć .. - usłyszałam ten sam głos . - pomogę ci wstać . 
Po chwili już stałam podniesiona przez jakąś dłoń .
- Kim jesteś ? - spytałam niepewnie .
- Mam na imię Tom .. 
- Jaki Tom ? - wtrąciła się nagle Kaśka .
- Ooo .. To jesteście we dwie ? - zapytał nie czekając na odpowiedź - Tom Parker z The Wanted . Jestem tu z Maxem , a Seev i Jay poszli zobaczyć czy się obudził . 
- Kto się obudził ? - spytałyśmy jednocześnie .
- Wytłumaczę . Chowamy się w tym ciemnym korytarzu bo zrobiliśmy kawał Nathanowi jak spał .. Pomalowaliśmy mu twarz niezmywalnym markerem . A tak właściwie kim wy jesteście  ?
- Ja , przed chwilą obmacująca cię Martyna .
- I ja Kasia .
- Miło mi was poznać . - wreszcie odezwał się Max .
- Wogule kto to wymyślił z tym markerem i to jeszcze przed koncertem ? - zapytała Kaśka .
- Oczywiście Jay ma takie świetne pomysły . - opowiedział Max .
- To szacun dla niego . - zaśmiałam się .
- A może towarzyszyłybyście nam , aż Nath się nie uspokoi , bo pewnie jest wściekły ? Będzie nam raźniej . - zapytał Tom  .
Łał .. Spędzenie czasu z The Wanted .. Czy ja śpię ? To wszystko było takie realne . Ale czy my na pewno rozmawiałyśmy z nimi czy ktoś ich udaje ? 
Max zapalił światło ( okazało się , że jednak tutaj jest włącznik ) i zobaczyłam dużo wyższego Toma stojącego przede mną . Czułam się taka mała . Więc to jednak nie był sen .
- Jasne . - odpowiedziałyśmy obydwie naraz .

3 komentarze:

  1. świetny rozdział :D kiedy następny ;>?
    love.

    OdpowiedzUsuń
  2. może dzisiaj albo jutro napisze ;>

    OdpowiedzUsuń
  3. haha, nie mogłam z tego obmacywania xd 'może się najpierw poznamy?' hahahahaha. pisz dalej :)

    OdpowiedzUsuń