wtorek, 10 kwietnia 2012

Rozdział 36 ; >

Poszłam z Nathanem do jego pokoju. Wchodząc po schodach niepewnie popatrzyłam przez okno.Tak jak mówił Seev nikogo tam już nie było." Matko co to miało być ? Jak dalej pójdzie to żeby wyjść do sklepu będę musiała dzwonić po eskortę policji ! " pomyślałam i weszłam na Nathem do pokoju . Chłopak grzebał w szafie szukając czegoś odpowiedniego dla mnie. Po chwili wyciągnął czarną bluzę z kapturem, jakiegoś full capa i czarne Ray Bany.
-Trzymaj - powiedział i rzucił tym wszystkim we mnie 
-Dzięki nie trzeba było - powiedziałam sarkastycznie zakładając to czym we mnie rzucił. On miał na sobie szarą bluzę, rudą czapkę i jakieś inne okulary. Ogólnie rzecz biorąc to te okulary pasowały jak skarpetki do sandałów ale możemy to pominąć dla dobra sprawy. Gotowi zeszliśmy na dół na "podwójną randkę". Na dole czekali już na nas Tom w swojej w bluzie z futrem oraz czapce i Kasia ubrana w ciemno niebieską bluzę z kapturem Toma, jeansy, conversy z Jokerem i o dziwo w swoje zielone kujonki do czytania. W tym ubraniu moja przyjaciółka była prawie nie do poznania , w tych okularach wygląda zupełnie inaczej. Kiedy doszliśmy do nich Kasia odwróciła się w naszą stronę . 
Nathan zrobił wielkie oczy przyglądał się chwile dziewczynie potem się zaśmiał :
-Gdyby nie bluza Toma to bym cie nie poznał - powiedział z uśmiechem . 
-O to chodziło - Kasia również się uśmiechnęła 
- To co idziemy ? - spytał Tom. Wszyscy przytaknęli.Już mieliśmy wychodzić gdy usłyszeliśmy wołanie Maxa z kuchni. Po chwili przyszedł do nas ubrany w różowy fartuch , w jednej ręce trzymał talerz ociekający wodą a w drugiej szmatkę , którą ten talerz wycierał.
-O której wracacie ? - spytał jak gdyby nigdy nic. Wszyscy wybuchli śmiechem 
-Max czy ty się dobrze czujesz ? - spytał Nathan ciągle się śmiejąc. Chłopak popatrzył na niego :
-Dlaczego niby ? Dlatego że zmywam  czy dlatego że pytam kiedy wracacie ? - spytał zdziwiony
-Dlatego że masz na sobie różowy fartuch i pianę na łysinie - powiedziała Kasia i wszyscy znowu wybuchli śmiechem. Max wyraźnie zirytowany wybuchnął :
-Powiecie mi do cholery kiedy wracacie ?! Czy wolicie jeść na kolacje to co zostało z zeszłego tygodnia ?!- krzyknął a wszyscy próbowali zachować powagę ponieważ piana na jego łysinie powoli przesuwała się na czoło
- Wrócimy tak żeby ci pasowało . Może być 20 ? - spytała Kasia, która jako jedyna nie zauważyła że piana z jego łysiny spływa
-Tak pasuję. Tak trudno było odpowiedzieć ? - spytał z ironią i poszedł do kuchni. Kiedy już wychodziliśmy usłyszeliśmy jego krzyk : " Piana w oczach ! Piana w oczach !". Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy zwiedzać. Było serio ekstra.Zrobiliśmy sobie masę zdjęć, każdy z każdym miał co najmniej 10 zdjęć, zrobiłam zdjęcie Kasi i Tomowi jak się całowali a za sobą mieli London Eye.Ja miałam zdjęcie z Nathem przy kwiaciarni. On klękał i dawał mi różę, ja czerwona miałam uniesioną lewą nogę.Zdjęcie serio było słodkie, efekt psuła kwiaciarka która była w tle i patrzyła na nas jak na idiotów.Kiedy zwiedziliśmy już wszystko co było do zwiedzania Tom rzucił pomysł by przed kolacją , którą poda kuch-mistrz Max zjeść lody . Wszyscy się zgodzili. Weszliśmy do lodziarni i zamówiliśmy lody. Razem z Kasią chciałyśmy od razu wyjść gdyż dziewczyny siedzące przy stoliku ,obok tego przy którym Tom i Nathan chcieli siąść , dziwnie się nam przyglądały. Właściwie to nie nam tylko chłopakom. Można by powiedzieć , że pożerały ich wzrokiem, patrzyły się na nich tak jak się patrzy np na modela " Ale ładny, to ma fajne i to i to ".
Było widać , że właśnie o tym szeptały te dziewczyny chamsko gapiąc się na nich i nie zwracając najmniejszej uwagi na to że Tom obejmuje Kasie a Nathan trzyma mnie za rękę. 
-No weźcie, nikt was nie pozna a ja mam dość łażenia na dziś a do samochodu loda nie wezmę bo jak coś ubrudzę to mi Jay urwie głowę - powiedział Tom a Nathan go poparł i obydwoje ruszyli do stolika ciągnąc nas za ręce. Popatrzyłam zrezygnowana na Kasie. Te dziewczyny miały szczęście że wzrok nie zabija bo za to się bezczelne gapienie się na tyłek Toma zginęły by marnie z ręki Kasi.
Kiedy usiadłyśmy przy stoliku zaczęliśmy oglądać wspólne foty. Uśmialiśmy się ale mimo wszystko obydwie ciągle zerkałyśmy na dziewczyny siedzące obok. Te w ogóle nie przejmowały się nami tylko bez najmniejszej krępacji gapiły się na chłopców. " Szlak mnie zaraz trafi " pomyślałam i spojrzałam na przyjaciółkę , tak ona myśli to samo .
-Kasia pójdziesz ze mną do łazienki ? - spytałam i dodałam po polsku- Chce utrzeć nosa tym lalą.
-Jasne chodźmy- odpowiedział szybko i wyrwała się z uścisku Toma.Chłopacy popatrzyli po nas zdziwieni
-Ok to idźcie, my tu czekamy. A co powiedziałaś po polsku Martyna ? - spytał Nathan podejrzliwie
-Babskie sprawy Nath nie interesuj się - odpowiedziałam i wystawiłam mu język.
Weszłyśmy do łazienki i od razy przedstawiłam go przyjaciółce. W miarę jak mówiłam Kasia coraz bardziej się uśmiechała. 

Jest rozdział z dedykacją dla mojej kochanej Martynki , założycielki bloga ;****
kocham cie grubasie ! <3 następny w czwartek ;)
Kocham was laski i dzięki za 11 000 wejść !! ;**** <3          
 

6 komentarzy:

  1. Uuu... czemu tak późno? :(
    Ja chce już wiedzieć co dalej!
    Świetny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahaha super <333 Nie mogę... xd Max w różowym fartuchu xd
    Czekam na next. ;) Życzę dużo weny ;*
    Kocham Cię <333

    OdpowiedzUsuń
  3. ja też chcę wiedziec co dalej xd <33

    OdpowiedzUsuń
  4. cudowne
    pisz szybko nexta
    bo umieram z ciekawości

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdział ;**
    dzięki za dedykacje padalcu ♥

    OdpowiedzUsuń